piątek, 20 maja 2016

Kalendarz księżycowy - zastosowanie w codziennym życiu - recenzja



Autorzy: Johanna Paungger i Tomas Poppe
Liczba stron: 190
Wydawnictwo: Świat Książki
Moja ocena: 3/10
Dziś, mamy książkę o o wpływie księżyca na ludzi i na świat dookoła nich. Książka jest dość stara. Znalazłam ją w domu cioci, na półce. O dziwo nie słyszała o tym tytule. Ja również nigdy wcześniej nie słyszałam o czymś takim jak kalendarz księżycowy, więc książka wydała mi się tajemnicza, a wokół niej emanowała aura czegoś nieznanego. Tak szczerze, gdzieś w głębi duszy miałam nadzieje, że jest to książka przygodowa albo fantasy, więc trochę się zawiodłam.
Na początku książki dowiadujemy się takich podstaw, jak znaczenie poszczególnych faz czy gwiazdozbiorów. Później, kiedy siać i zbierać odpowiednie rośliny, kosić trawę a nawet kiedy najlepiej używać maseczek. Jest to więc książka dla każdego, lecz z szczególnym uwzględnieniem dla osób, które mają na przykład w ogrodzie kwiaty lub ogromne pole ziemniaków (bo i tak się zdarza) czy sad pełen wiśni.
Autorzy książki mówią, że każdy może zacząć stosować się do tego kalendarza - a ja, żeby wam to ułatwić, podaję wam teraz link do internetowego księżycowego kalendarza [TU] ^^
Jak oceniam książkę? Hmmm była ciekawa i dużo się z niej nauczyłam, jednak teraz w dobie internetu, kiedy wszystko mamy za jednym kliknięciem, taka książka jest raczej zbędna. Mi jednak się podobała i pozwoliła na chwilę poczuć się tak, jak to czuli się nasi rodzice, kiedy informacje zdobywało się z książek a nie z internetu.



30 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce.Wydaje się ciekawa ;D
    FLVCKO.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś nie zbyt wierzę w te całe kalendarze.

    http://marysiaofficialblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm...poczułam się troszkę jak na lekcji u Firenzo-centaura z "Harrego Pottera". Książka z pewnością przyniesie sporą dawkę wiedzy. Jednak nie jestem pewna, czy mój umysł by ją wchłonął. Jakoś nigdy nie wylatywałam w górę. Nie pragnęłam poznać gwiazd. I w sumie jedyną jaką lubiłam, był:Syriusz, ta najjaśniejsza gwiazdęcja. Oczywiście wina Pottera. Dzięki temu na sprawdzianie w podstawówce nie miałam kłopotu z jej przytoczeniem. Aczkolwiek ciekawą znalazłaś pozycję. Aż dziw bierze, że Twoja ciocia o niej nie pamiętała. Intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że mogłam pokazać coś nowego ^^

      Usuń
  5. hello,
    amaizing post and blog my blogger friends...
    ı am following you on gfc...
    if you want follow me back , please visit my blog
    soslubadem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Polecam zapoznać się z lekturą ;) bardzo ciekawa książka xD

      Usuń
  7. W obecnych czasach tak naprawdę nie potrzebujemy niczego prócz smartfona z dostępem do internetu ;) Ale czasem fajnie jest zapomnieć o tej codzienności, mobilności, przystopować i zająć się czymś zupełnie odmiennym, jak Ty w tym przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny , ciekawy i interesujący post . Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zdecydowanie nie lubię książek o tego typu tematyce, ale fajnie, że Tobie się podobała ;)

    U mnie nowy post, zapraszam!
    MÓJ BLOG - KLIIK

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie moje klimaty jesli chodzi o gatunek, ale bardzo ciekawa recenzja, pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa recenzja, tematyka astronomii bardzo mnie ciekawi :)
    Pozdrawiam!
    https://gorzela-makeup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super recenzja i bardzo ciekawy blog :D
    personalstyle23.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobry wpis :P Obserwuje
    http://fashionblackqueen.blogspot.com/ zapraszam, możesz zaobserwować ;)

    OdpowiedzUsuń